OKIEM ASTROLOGA – RETROGRADACJA MERKUREGO

 

Merkury jest planetą przypisaną dwum archetypom zodiakalnym: Bliźniętom i Pannie. 

Bliźnięta są jakości zmiennej i żywiołu powietrza, odpowiadają m.in. za komunikację, handel, edukację i bliskie podróże.

 Panna jest również zmienna, ale za to przypisana do żywiołu ziemi, włada pracą, zdrowiem, rutynami oraz tym wszystkim, co nadaje rytm naszej codzienności. 


Osoby zajmujące się astrologią są dosyć zgodne co do tego, że w swej naturze Merkury jest przede wszystkim Bliźniaczy. Władztwo nad Panną sprawuje poniekąd w zastępstwo za inne ciało niebieskie, którego jeszcze nie zidentyfikowaliśmy. Bliźnięta w swojej naturze są wielokierunkowe, wszechstronne i skore do powtórzeń, stąd też nie powinno nas dziwić to, iż ich władca, Merkury retrograduje aż trzy razy do roku. Dla porównania Wenus robi to mniej więcej raz na osiemnaście miesięcy, Mars co dwa lata, a planety społeczne (Jowisz, Saturn) i pokoleniowe (Uran, Neptun, Pluton) raz do roku. 

 

Czym jest retrogradacja? To pozorny ruch wsteczny, który planeta wykonuje z perspektywy ziemskiej. Każda z planet z perspektywy Słońca porusza się ruchem dyrekcyjnym, czyli cały czas w jednym kierunku. Jednak z racji tego, że Ziemia jako jedna z planet Układu Słonecznego nieustannie przemieszcza się po swojej wyjątkowej robicie ze swoją wyjątkową prędkością, to też siłą rzeczy niekiedy znajduje się bliżej a niekiedy dalej od innych planet, które również są w ciągłym ruchu. Na skutek tych różnic w położeniu względem Słońca z perspektywy Ziemi planety niekiedy cofają się. To właśnie ten moment nazywamy retrogradacją. Warto mieć świadomość tego, że planeta retrogradująca trzykrotnie przemierza ten sam odcinek. Najpierw w ruchu dyrekcyjnym, później w ruchu wstecznym, a potem jeszcze raz w ruchu dyrekcyjnym. Z astrologicznego punktu widzenia przyjąć można, że jeśli wędrowiec (a takie jest etymologiczne znaczenie słowa „planeta”) błądzi wokół jakiegoś miejsca, to prawdopodobnie jest coś w tym miejscu, czego nie zrozumiał. Czego nie da się pojąć w lot, nad tym trzeba pomedytować. 

 

Tym właśnie jest z astrologicznego punktu widzenia retrogradacja: medytacją. Dlaczego Merkury potrzebuje aż trzy razy do roku medytować? Bliźnięta znane są ze swojej szybkości i lekkości. Patronują kierowcom, kurierom i innym profesjom, które związane są z transportem. Tam gdzie działamy na czas, często możemy pominąć coś, co wymaga refleksji i zadumy. Dzięki trzykrotnemu przejściu tego samego odcinka Merkury ma szansę wypracować głębię w obszarach, którym tej głębi zazwyczaj nie przypisujemy. A jednak w naszych aktach komunikacji i wymiany chodzi nie tylko o skuteczność i funkcjonalność, ale również o jakiś sens, jaki mają dla nas te procesy, które – według standardów naszych oczekiwań – powinny przebiegać szybko i lekko, czyli tak, jak obiecują to zrobić Bliźnięta. 

 

Dzięki retrogradacji Merkurego wchodzimy w tryb spowolnienia i namysłu po to, aby przyjrzeć się temu, jak radzimy sobie z problemami codzienności. Ważne jest to, abyśmy zrozumieli, iż przedmiotem refleksji nie jest to, jak rozwiązać daną sprawę, ale jak w ogóle myślimy o rozwiązywaniu naszych spraw. To moment, kiedy wymieniamy nie tylko konkretne programy w urządzeniach naszej osobowości, ale samo oprogramowanie, dzięki któremu nasza osobowość pracuje w określony sposób. Inaczej możemy powiedzieć, że jest to czas robót drogowych: po to, aby w przyszłości jeździło się szybciej i przyjemniej, na razie trzeba wyhamować i zrobić to, na co do tej pory czasu nie było. Dlatego też warto poświęcić okres retrogradacji na domykanie spraw starych, przedawnionych, które w dłuższej perspektywie będą tylko opóźniać nasz pochód ku przyszłości. Jakie to są sprawy? Odpowiedzi na to pytanie najlepiej szukać w interpretacji archetypu znaku, w jakim aktualnie retrograduje Merkury.